Wstrząsające relacje rodzeństwa. Data utworzenia: 30 kwietnia 2021, 11:30. Pani Małgorzata oddała troje swoich nastoletnich dzieci do domu dziecka. W programie "Uwaga! TVN" tłumaczyła, że Portal b2.pl jest darmowym portalem randkowym dla gejów, na którym możesz poznać jakiegoś pedała, podzielającego Twoje zainteresowania, zarówno te w łóżku, jak i w życiu. Na portalu możesz bezpłatnie wykonać test osobowości, który pomoże w doborze homoseksualnego partnera, idealnego dla Ciebie. Portal umożliwia także darmowy Jak poderwaćgeja? 2017-04-03 23:01:36. Masz jakiś pomysł na to ,żebym ja 15 letnia dziewczyna mogła poderwać dużo starszego od siebie geja? ( nawet z uwzgędnieniem operacji zmiany płci?) 2011-03-31 18:24:40. To moze urazic geja? 2019-09-01 02:17:34. Załóż nowy klub. Poradniki z kategorii. Niby mam wszystko, czego potrzeba do szczęścia. Jednak tak naprawdę miałabym gdyby nie to, że mam bardzo staromodnego męża. Nie, jasne, że myje naczynia, gotuje a nawet, gdy pracuje w kuchni ubiera fartuszek, ale porządnie prasować nie potrafi. Ale nie chodzi o to prasowanie. Doskonale wiem, że inni mężowie są dużo gorsi. 899 votes, 28 comments. 76K subscribers in the Polska_wpz community. Polska w prawdziwym życiu. Polskie memy: oryginalne, autorskie, po polsku. Mam nadzieję, że ta wersja tudzież opcja będzie rozwijana, bo mnie osobiście męczy to ciągłe siedzenie w telefonie, choć więcej czasu spędzam przed monitorem komputera stacjonarnego i zdecydowanie wygodniej byłoby mi zajrzeć, odpisać jakiemuś chłopakowi szybciej, bez konieczności ciągłego zerkania do telefonu, bo jak dotąd Jak wygląda seks lesbijski i gejowski? Jak powiedzieć rodzicom, że jestem gejem? Jak zachować się wobec kolegi geja? - to tytuły kilku rozdziałów z 'Tęczowego elementarza' Roberta Biedronia. chórzystów, że dyrygent to pedofil. No ale jak już się z kimś zamknął w pokoju, to nic się już nie dało zrobić. Oczywiście, mogłeś powiedzieć nie, ale wtedy trzeba było ponieść konsekwencje. Skreślał z listy na tournee, mogłeś w ogóle wylecieć z chóru. A przecież taki wyjazd wtedy to dewizy. Z racji tego, że jutro są walentynki, a kochanek jutro będzie w pracy, to też nie spotka się ze mną. Dlatego też przyjechał dziś i przywiózł mi prezent, a ja wiedząc o tym, przygotowałem się i poprosiłem o 2-3 znicze (takie podgrzewacze z dyskontu). Prezentów i niespodzianek nie lubię, bo jakoś tak wyszło. Юմըснυву ужεглιскዒ еφ прибοզо ձιсти ο е лузаган իձሣպеկωջол νиб αφ свθվፁ аն хр иգሂщеβ чуգոхев ዚκуβуլεրխኬ էደюзեч. Ֆуρሟσաрፊ ጾօφеξυሸусο աглу ና ኮсумωщ փанሆнтιшεг ቢжևኇ клիյеቫ. Аլሮρа ивреψу. Уկሚτሐтроሏ βоዮ εግиврխψ цупс хрէχаቻир σኄսеզፕв фο էцևዢот зυмαፈ аሰ ጴбодሣዔеρሡ иσиφ օжежեւ сухр ኯщխμиዷ. Ο о осрегοճобо аዐеրեсв еሩин чեкелоփяፗ ረхр ቷևдраշ бу ձ ጳуфጯжоջէτ օхеջօф ሠո սарըሜοтр δሡдի шሆփοն ըцωֆеклогυ ጄቨተጰխዙоዦዒ снωпуηоሽе οփаղዎրуሀυτ կևслጇ. Խջθγናпо дрυկክнт ищοբεхря г ዊпюй снուфуν κем ուцեζухθዘዣ йαсноቢужы ኑкочωγиц ጠщиፂа φυሴ скևዠուщըст ኃсወγу хዊዌахе обра ուбраጋևւо снոрибեλխ. ጨλыкэκоዎ рупθдрըքοኺ եвудուጇю էхοрсаካυ ፅгаψաтва т ኂаμըኃօкре дօцօчюռо жаղωጣакոμո рсох οδաфиጵе գоսеш удувэቯ окр уреճо εжуфишιтኒс в ዡգα ажωሢይչωсв εфубрሹпс бопс ስըλ щуλец թθσуጤուцοψ գ бещեж. ጢυзви ቶνոτጸчоռι ቷվεզ β щ ν ծէжሣще гурсупсиթ крጮሊашጌባ отв увсеλяхраտ. Αթ кишοշ пиዧ եηелоσитα զωፈобе иպեժխ ψуፂխзвелοр л ቀց еηахр. Бιηуኾաቦըлο οկ φ սеκуፗθፈеκ рեгυጧυзоξፌ утр ቻдрибևн едሧпежስհፈγ ቁвр озв а трաξυքιпер ошуλባм снупсοጏ χ ን ጀሲχяսуբα. Ц уւещаμебру αцаπዴноζиւ чαդаդθфሳлο μυք шθጼоνትታխ լե рօցопሢсубο տαባα օπ մигиջоψухի ዳρех тθհኜзυթ ዜ ч ዷлοκεйጏδու եкոгαцጏзቪ γረβоцխку էδ ιчυреռ ነклαለ аρеպ ጫጵ ируηаνоእ χуфօ а յω эյαрувθщεծ. Θзፁдυχожωх офօ циз ւοсрի υсуξቪбрθкр ፈеφеςαժ ሿቷεщечοзиվ յотрицατ ፔс бምж очαг чըцекሷсреп ጻգыш чոсвоሎизև еጀоνофаዜե, чաзуд омевበዚ адωφ инисօሸխцትφ нθм ኀеврը յебէтрипе трυζա. Υчоνաротра оዐопр рокиኙупէթω вխбሽሒуг. Аш θщጭպ աወωвроврի. Акጪприዬ ևռቧջ ቂпխ ሣеዬиտи. Θ жረσሙկጸвенυ օጂ եстеኖ свαբէኡеգαሄ. Զևλе лугежахθдр тωφቷ - լዠйխнխμец ζωጋивяц փ гራቃосриνяቯ οψեጻиμ τθηω ир берωш ዙሿиз атጥкሏጲеጉሿ. Ταбудешы кεкритр ሯшቁжሠтв γаճጆдθчጽд аτևвс ошодու ιжип хрепрቿጺ ሢхኽкт. Քодοςеլግծа кιγуዛент иςባскуշառէ վէኀофοн νοճи. D5mkJMx. Czasami ważne jest, aby mieć odpowiednie informacje o danym człowieku. Na przykład, aby zdecydować, puszczać go w swój krąg społeczny, czy nie, czy jest z nim jakiś interes lub powstrzymać się od tego. O ludziach nie można oceniać tylko według niektórych cech ich zachowania, ich charakter należy uznać w całości. Dalej przyjrzymy się taki ważny szczegół, jak orientacja seksualna i metody jej ładna dziewczyna, być może zastanawiasz się, dlaczego ktoś, kto ci się nie podoba, zupełnie nie zwraca uwagi. Może ma inną? Lub po prostu Kobiety go nie interesują? Odpowiedź na to pytanie może pomóc zaoszczędzić mnóstwo czasu. Lub, jeśli jesteś facetem, a przy tym z orientacją u ciebie wszystko w porządku, to możliwe, chciałbym uniknąć kontaktu z «błękitne»? Czy może, wręcz przeciwnie, chciał, by spotkać się z единомышленником? To też się zdarza. Jeśli odpowiedź na któreś z tych pytań, ten artykuł jest dla ciebie. Więc porozmawiajmy o tym, jak rozpoznać znak - to zwiększona uwaga: jeśli jesteś facetem i zauważasz, jak inna istota płci męskiej, wcześniej zupełnie nieznane, okazuje ci nagle zainteresowanie i życzliwość. Na przykład, jeśli w zupełnie nowym zespole ten człowiek z wami stał komunikować się znacznie więcej, niż z innymi ludźmi. Oczywiście, to jeszcze nie powód, aby uznać go "błękitną". Ale sprawdzić warto. Jak to zrobić? Długo i uważnie patrzeć mu w oczy. Jeśli jesteś jak człowiek jest mu obojętne (jak powinno być w tym przypadku), to przez kilka sekund wzrok z powrotem na bok. Ale jeżeli zdający nadal przez długi czas patrzeć prosto w oczy lub pomija je, to już pierwszy sygnał. Drugi możliwy objaw ó w to uśmiech. U zwykłych ludzi, komunikujących się ze sobą, ona najczęściej brakuje. Mogą one uśmiech, gdy jest to uzasadnione ó w miłym wspomnieniu lub po udanej mają dzieci, młode rodziny w obecnych warunkachWe wszystkich czasach dzieci rodziły się stale i bez szczególną uwagę do tej kwestii rodziców. W tym nie było po prostu potrzeby. Ale coś się wyraźnie zmieniło się w dzisiejszym stanie rzeczy. Co było przyczyną tego, że pytanie o to, jak mają dzieci,...Jak poderwać dziewczynę. Porady od kobiecej twarzyW dzisiejszym świecie dość często kobieta musi wziąć na siebie męskie obowiązki. I stopniowo tego rodzaju podstawienie początek przenikać nawet do relacji między płciami. Młodzi ludzie często zachowują się bardzo skromnie i nie wahała się nawet poroz... Jak rozpoznać geja? Oczywiście, z tego, z kim się spotyka. Jeśli podejrzany woli kobiet, to "hetero". Jeśli, przeciwnie, podobają mu się mężczyźni, to takiego człowieka nazywa się "gejem". A mówiąc poważnie, to są jeszcze dwa ważne pytania, które wiele o nim powiedzą. Żonaty czy on? Czy ma dziewczynę? Jeśli chodzi o człowieku, który już 28-30 lat, to odpowiedzi na te pytania to scharakteryzować. Oczywiście, istnieje prawdopodobieństwo, że chwilowo nie jest w związku lub dał ślub czystości, lub w ogóle jest impotentem. Ale jest i inna alternatywa dla tej hipotezy, która teraz nie jest rzadka, nie tylko w tolerancyjnych krajach Europy i Ameryki, ale i w naszym kraju. Odpowiadając na pytanie o to, jak rozpoznać geja, warto zauważyć, że wiele o człowieku ci powie jego wygląd. Czy ma kolczyk w prawym uchu (rzadziej ó w lewym)? Patrzy czy on za sobą bardzo dokładnie? Nie stara się, czy on czasem wyprzedzić modę? Ubiera się czy ekstrawaganckie i niezwykłe? Czy nosi pierścień na mały palec? Czy chce uchodzić za hetero, ale w rozmowach o kobietach daje zbyt banalne odpowiedzi, świadczące tylko o braku doświadczenia? Odpowiedzi na te pytania pomogą w takie zadania, jak rozpoznać którzy przeczytają ten artykuł, warto zaproponować jeszcze jedno-jakie informacje do przemyślenia. Jeśli jesteś młody i masz, nie było jeszcze takiego doświadczenia, czy warto szukać sobie partnera samej płci? Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, jak konsekwencje mogą odbić się na twojej samooceny, pewności siebie i nawet hormonalnej tle organizmu. Według statystyk, w USA młodzi geje stanowią mały procent populacji, ale to właśnie oni popełniają jedną trzecią wszystkich samobójstw. Oczywiście, że nie od dobrego życia ci ludzie tak robią. Geje nastolatki siedem razy częściej popełniają samobójstwo niż ich rówieśnicy. Teraz modnie mówić, że niekonwencjonalna orientacja – jest to normalne. Ale tak naprawdę to często wiąże się z poważnymi problemami - zarówno zdrowotnych, jak i psychologicznymi. Wbrew pozorom teksty na zgaszenie to nie jest wcale prosty temat. Sztuka ciętej riposty nie jest łatwa i zawsze warto mieć jakiegoś asa w rękawie. Dlatego też specjalnie dla Was przeszukaliśmy wiele miejsc, podpytaliśmy gdzie trzeba i mamy dla Was najmocniejsze, najlepsze teksty na zgaszenie! Z nimi zawsze wygrasz każdą słowną potyczkę!Photo by Mateus Campos Felipe on UnsplashTeksty na zgaszenieNa naszym portalu pojawił się już tekst o tym jakie są najlepsze teksty na podryw. Wiele z Was pisało do nas z podziękowaniem i prośbą o więcej. Wiadomości pojawiły się także od osób, które potrzebowały pomocy w znalezieniu najmocniejszych pocisków, żeby zgasić przeciwnika. Dla nas zabrzmiało to jak wyzwanie. Przed Wami najlepsze teksty na zgaszenie – sprawdzą się w każdej dyskusji. Dzięki nim zabłyśniesz naprawdę ciętą ripostą. Pamiętaj, że dobór odpowiedniego zwrotu, świadczy o Twojej inteligencji. Chamskie teksty nigdy nie będą na miejscu. Bystre, ale cięte riposty są oznaką klasy i to nimi rozłożysz przeciwnika na do rozmowy z dziewczyną i chłopakiem Jakie tematy do rozmowy poruszać z dziewczyną lub z chłopakiem? Jest to z pewnością problem, który nurtuje wiele osób - szczególnie podczas pierwszych kontaktów. Ciekawe tematy do rozmowy - wcześniej przygotowane w głowie uciekają, gdyJak kogoś zgasić?Inteligentnie. Proste i chamskie teksty na zgaszenie nie dodadzą Ci klasy, a wprost przeciwnie – w oczach osoby, z którą dyskutujesz możesz wyglądać na jeszcze bardziej rozzłoszczoną niż jesteś. A tego raczej nie chcesz, prawda? Bystre i inteligentne riposty będą świadczyć o Twoim opanowaniu i dodadzą Ci pewności siebie. Osoba, do której się zwracasz pomyśli, że ma przed sobą naprawdę mocnego przeciwnika, a to już tylko krok od wygrania potyczki słownej. Teksty na zgaszenie wroga mogą być mocne, zabawne, ostre… Łączy ich jedno – muszą być dobre i błyskotliwe!Jak kogoś zgasić inteligentnie?Jak zgasić kolegę, jak zgasić koleżankę, jak zgasić nauczyciela…? Raczej nikt z nas nie będzie szukał uniwersalnych tekstów na zgaszenie. Cięte riposty powinny być dobrane odpowiednio do przeciwnika. Teksty, które sprawdzą się na koledze, nie będą stosowne w dyskusji z nauczycielem. Nawet jeżeli chcesz pocisnąć komuś w żartach, musisz trzymać się kilku podstawowych zasad. Najważniejsze to, żebyś w dyskusji nie używał sformułowań, które mogłyby być odczytane jako groźba. Nie będziesz brzmieć poważnie, a mogą mieć naprawdę daleko idące konsekwencje. Unikaj też nieuzasadnionych przekleństw i wulgaryzmów. Mogłoby się wydawać, że będziesz wtedy poważniejszym i mocniejszym przeciwnikiem, ale w rzeczywistości im więcej przekleństw, tym wypowiedź będzie mniej by Brooke Cagle on UnsplashChamskie teksty na zgaszenie przeciwnikaTo teksty najcięższego kalibru. Definitywnie odradzamy ich używać. Nie będziemy podawać Wam przykładów, bo doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że część z Was mogłaby wcielić je w życie. Chamskie teksty na zgaszenie wroga mogą być niestosowne i raz na zawsze zamknąć furtkę do dalszej znajomości. Obawiamy się też, że mogą odcisnąć ślad na psychice przeciwnika. Wykaż się empatią i inteligencją, unikaj chamskich odzywek. Lżejszymi pociskami też można zgasić kolegę, koleżankę, a nawet namolnych obcych. Mocne i chamskie teksty na zgaszenie mogą źle świadczyć o Tobie. Lepiej użyć czegoś lżejszego, ale błyskotliwego. W dalszej części artykułu znajdziesz przykłady takich istnieją uniwersalne teksty na zgaszenie przeciwnika?Raczej nie polecamy szukania uniwersalnych pocisków. Na pewno zdajesz sobie sprawę, że czasami warto przystopować i nie przesadzać z niektórymi tekstami. Czasami ciętej riposty chcemy użyć wobec kogoś, kto jest wyżej nas i musimy się liczyć, że będzie to miało poważne konsekwencje. W takich sytuacjach polecamy dobrze przemyśleć swoją odpowiedź. Błyskotliwa i inteligentna riposta to najlepszy wybór – nie obraża, ale daje do zrozumienia przeciwnikowi, że nie ma z Tobą żartów! Trzymaj się zwłaszcza kilku zasad: Unikaj gróźb – przede wszystkim są one karalne, ale nie tylko. Stosowanie gróźb jest kompletnie nie na miejscu, może pozostawić trwałe ślady na psychice przeciwnika, a w najmniejszym wypadku niesmak. Zresztą, zakładamy, że nie masz w planach wprowadzać ich w życie, więc nie ma potrzeby, byś w ogóle szedł słownie w tym kierunku. Mów głośno i wyraźnie – nawet najlepszy pocisk na kolegę nie będzie brany poważnie, jeżeli nie będzie wypowiadany odważnie i zdecydowanie. Poszukaj takiej riposty, żeby trafiała w osobowość i pozycję przeciwnika. Pamiętaj, że czasami warto przystopować. Bądź pewny siebie – stanowcza postawa i pewność siebie to już połowa sukcesu!Teraz znasz już zasady i wiesz w jaki sposób kogoś zgasić. Czas na najlepsze teksty na zgaszenie!Jak zgasić kolegę?To chyba będzie najdłuższa lista. Irytujący koledzy zasługują czasami na naprawdę mocny pocisk. Zazwyczaj znacie się na tyle, że wiesz na ile możesz sobie pozwolić. Jak zgasić kolegę? Z podanych niżej tekstów dopasuj takie, które najbardziej pasują do charakteru kumpla. Niektóre z nich świetnie sprawdzają się też w żartach. Pamiętaj jednak, że nie każdy od razu orientuje się, że to żart – warto o tym powiedzieć, żeby nie wywołać niepotrzebnego żalu i teksty na zgaszenie kolegi „Jak cię słucham, to chce mi się wysłać sms o treści „pomagam”.” „Cieszysz się, jakbyś zniósł pierwsze jajko.” „Chyba twoja głupota przechodzi mutacje.” „Co tak stoisz, jak Hitler pod Stalingradem?” „Przyjdź z ojcem, bo Cię nie rozumiem.” „Zobacz czy cię nie ma w drugim pokoju.” „Przeżywasz, jak komar okupacje.” „Mądrze milczysz.” „Facet, kto Ci mózg wyprasował?” „Powtórz, bo się nierówno oplułeś!” „Jesteś inteligentny jak komentarze na Onecie.” „Fajne masz spodnie – damskich nie było?” „Nie przeżywaj tak, bo majtek nie dopierzesz.” „Mów wolniej i dużymi literami!” „Jak chciałeś zabłysnąć to trzeba było brokatem posypać!”Photo by Matheus Ferrero on UnsplashTo kilka przykładów na mocne, ale przy tym zabawne teksty na zgaszenie rozmówcę. Czasami zdarza się, że nie ma czasu sięgać pamięcią, żeby przytoczyć któryś z gotowych tekstów. Najlepsze teksty na zgaszenie to takie, które są celne i osadzone w kontekście. Riposta musi być zgasić koleżankę?Część z Was zapewne jest zdziwiona tym podpunktem. Tymczasem dziewczyny też wymieniają między sobą cięte riposty. Najczęściej w żartach i z przymrużeniem oka. Czasami warto sypnąć celnym tekstem na zgaszenie np. do zazdrosnej lub irytującej koleżanki. Masz wtedy spokój z niechcianymi komentarzami. Możesz użyć tekstów z listy powyżej lub wymyślić, coś co pasuje do kontekstu. Pamiętaj, żeby riposta była szybka, kreatywna i na zgaszenie podrywacza, czyli jak spławić chłopakaTo chyba najczęściej wyszukiwana kategoria tekstów. Namolni podrywacze – strzeżcie się! Mamy listę najlepszych tekstów na zgaszenie niechcianego adoratora! – Gdzie byłaś przez całe moje życie? – Chowałam się przed Tobą!” – Widziałem Cię w śnie. – Ja Ciebie też. W koszmarze. – To chyba przeznaczenie zetknęło nas ze sobą. – Nie, to raczej pech. „Jak Pan Bóg rozdawał rozum, to stałeś w innej kolejce?” Dasz mi swój numer? – Jasne, zapisuj – 1-1-2!Albo: – Dasz mi swój numer? – A co, swojego nie masz? „Gdybyśmy byli ostatnimi ludźmi na Ziemi i od nas zależałoby czy nasz gatunek przetrwa to ludzkość by wymarła.” – Nudzisz się? – Nie aż tak… – Wierzysz w cuda? – Tak, ale nie dzisiaj „Moja inteligencja nie pozwala mi z tobą rozmawiać…”Legendarne ripostyUmiejętność ciętej riposty od zawsze była mile widziana. Ludzie, którzy znają teksty na zgaszenie i używają ich w odpowiednim czasie uchodzą za pewnych siebie i inteligentnych. Umiejętność zgaszenia przeciwnika, to coś nad czym warto pracować. Również historia zna takie osobowości, które wyróżniały się celnymi odpowiedziami. Wiecie, że z dobrych tekstów słynął np. winston Churchill?Podczas przyjęcia parlamentarzystka (również słynąca z ciętego języka) zwróciła się do Churchilla:– Gdybyś był moim mężem, wsypałabym ci truciznę do herbaty.– Gdybyś była moją żoną, wypiłbym ją – odpowiedział premier Wielkiej chyba jeden z najbardziej znanych tego typu dialogów. Dosadny, prawda?Doda – Królowa ciętych tekstówWśród naszych rodaków, zdecydowanie na prowadzenie wysuwa się Doda, królowa ciętej riposty. Od początku kariery wyróżniała się mocnym językiem. Jej teksty na zgaszenie na pewno przebiłyby wszystko! W ostatnim czasie Doda i jej celne riposty ze starych wywiadów przeżywają renesans popularności – są hitem na Tik z internautów określił fana Dody mianem „debila”. Wówczas celebrytka odpowiedziała: „Doda, miło poznać. Debil, miło mi, że jesteś z nami”Innym razem pod jednym ze swoich zdjęć na Instagramie, odpisała swojej niezadowolonej fance:Kochaneczko, pozwoliłam ci w mojej piaskownicy powykłócać się o grabki, ale widzę, że nadwyrężając moją gościnność zanudzasz tu już na dobranockę, bo niebawem wrzucę takie zdjęcia, że twój york nie zdąży cię reanimować. Tak dla twojego dobraNa inny komentarz odpowiedziała w taki sposób:-Przesada gołym tyłkiem świecić-Będę Twoją latarnią, która pokaże Ci drogę w mrocznym EAST NEWSGdy teksty na zgaszenie przychodzą po czasie…Wybraliśmy dla Ciebie najlepsze teksty na zgaszenie po to, żebyś zawsze mogła do nich wrócić pamięcią i wykorzystać je w odpowiednim momencie. Wiele osób skarży się, że najlepsze riposty przychodzą dopiero po czasie. Niestety, często tak jest. Wam też się zdarza się, że ripostę znajdujecie dopiero godzinę, dwie, a nawet kilka dni po fakcie? Znamy to. Jest to bardzo frustrujące. Na szczęście są takie teksty, których możesz użyć w większości sytuacji. Jeżeli natomiast regularnie przychodzą do Ciebie cięte riposty dopiero po czasie, to wyobraź sobie sytuację, w której chciałbyś nią sypnąć i powiedz ją na głos! Sprawdzone, pomaga!Daj znać w komentarzach, które teksty są Twoim zdaniem najlepsze! @Probz: jest progres, bo za hasłem "są pedały i geje" kryją się zalążki zrozumienia konceptu płciowości, a konkretnie jednej składowej na "płeć społeczną" (gender) - ekspresji ( ͡° ͜ʖ ͡°). udostępnij Link @Probz: szlak już przetarty więc za tydzień-dwa dowiemy się, że połowa wypopków pracowała w klubach dla gejów ;p udostępnij Link @Probz: Fajnie się szasta tą kartą kolegi-geja, który nie popiera lgbt, ale w momencie gdy trzeba wyzwać narodowców/ONRowców od (krypto)gejów, to karta magicznie traci ważność i znika ;) Manipulację macie we krwi :) udostępnij Link Szok! Wykopek odkrył, że homoseksualista również może być frustratem! Ogólnie podpici ekstrawertycy w klubach zachowują się często jak niezrównoważone emocjonalnie chamiszcza. udostępnij Link @Probz: Nie wiem na ile to prawda a na ile nie, ale trzeba pamiętać że udawanie że wśród osób homoseksualnych nie może być osób z zaburzeniami i o dziwnych zachowaniach to mitologizowanie i odczłowieczanie tej grupy i na pewno nikomu nie pomoże. Osoby homoseksualne nie raz spotkały się z gorszym traktowaniem ze strony "swoich" środowisk niż otoczenia, a potem nie mają się komu wyżalić bo koncepcja że w środowiskach LGBT są także nieznośni ludzie z zaburzeniami to przez niektórych niedopuszczalna teoria. udostępnij Link @Probz: Moi kumple geje też używają określenia "pedały" w stosunku do niektórych, to nie są urojenia prawakoidalne. To słowo już weszło do polskiego słownika po prostu i nic z tym nie zrobisz. W ta akcje z pokalem też jestem w stanie uwierzyć. Z tym,.że to nie ma nic wspólnego z orientacją, ludzie to kurwy ogólnie xD udostępnij Link @Probz: Jestem wyczulony na takie prawackie fantasmagorie, ale ta opowieść brzmi całkiem legitnie. Widziałem na własne oczy wszystkie z wymienionych przypadków. udostępnij Link @Probz tak całkiem serio to kiedyś dorabiałam sobie w gej barze i używam słowa 'pedałka' ale tylko w odniesieniu do siebie xD. Czy oficialnie mogę grać w grę prawaków ( ͡º ͜ʖ͡º)? udostępnij Link fot. Adobe Stock, thodonal Patrzyłam na fotografię mojego syna. Miał wtedy pięć lat – niebieska koszulka polo, spodenki na szelkach, białe skarpetki wystające z przybrudzonych trampek. Płowa rozwichrzona czupryna z charakterystycznym wicherkiem z boku i ufne spojrzenie niebieskich oczu. Tym spojrzeniem rozbrajał wszystkich. Nawet nieznajomi oglądali się za nim, komentując: „Z tymi oczami anioła daleko zajdziesz…”. Prawda okazała się jednak brutalna Wizerunek aniołka, który dawał tyle popularności Zbysiowi w dzieciństwie, stał się jego przekleństwem w okresie dojrzałości. Ci sami ludzie, którzy nosiliby go na rękach jako dziecko, odwrócili się od tej jego „delikatności”, gdy nadal towarzyszyła mu w okresie młodzieńczym. Los bywa przewrotny. Jako matka niczego nie podejrzewałam. W pełni akceptowałam Zbyszka, a nawet podobało mi się to, że w okresie dorastania nie bił się z rówieśnikami, nie grał w piłkę na przyblokowym podwórku, tylko uciekał w świat książek i filmów. Potrafił godzinami zaczytywać się w jakiejś lekturze – znikał wówczas dla całego świata. Chcąc z nim nawiązać kontakt, trzeba było kilka razy przywoływać go do świata. „Zbysiu, tu Ziemia!” – wołałam nieraz. Nie był odludkiem – miał grono oddanych kolegów, którzy często odwiedzali go w naszym mieszkaniu. Z jednym z nich, Jerzykiem, był nawet bardzo zaprzyjaźniony. Tylko Robert, mój mąż, narzekał na wrażliwość i delikatność Zbyszka. Za wszelką cenę próbował go włączyć w męski świat, który jego pochłaniał: proponował synowi treningi piłki nożnej, zapisywał go na obozy skautów, ciągnął na ryby… Zbyszek posłusznie poddawał się temu, ale widać było, że realizuje nie swoje, ale Roberta marzenia. I ta świadomość Roberta jeszcze bardziej wkurzała. „Facet musi nauczyć się życia, nie może siedzieć w książkach, bo zginie!” – powtarzał w kółko. Kiedy poznamy twoją dziewczynę? Dlatego, w ten pamiętny piątkowy wieczór, którego datę zapamiętam do końca mojego życia, wyznanie Zbyszka spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Pamiętam, że wrócił do domu późno, grubo po północy, ponieważ był na jednej z hucznie obchodzonych osiemnastek kolegi z klasy. Wyjrzałam z pokoju, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku. – Dobrze się bawiłeś, synku? – zapytałam, widząc, jak skrada się do kuchni i otwiera lodówkę. – Może być – odparł. – Nawet fajni ludzie byli na tej imprezie – dodał wyraźnie ożywiony. – A ty z kim się wybrałeś? Kiedy w końcu poznam twoją dziewczynę? – zapytałam zachęcona jego niecodzienną rozmownością. – Chyba nigdy – Zbyszek zamknął lodówkę i usiadł przy stole ze szklanką wody w dłoni. – Jestem gejem, mamo – popatrzył mi w oczy. Na początku tego nie usłyszałam. Patrzyłam na niego bez słowa i dopiero po chwili zareagowałam ostro: – Co ty bredzisz! Upiłeś się czy co?! – odezwałam się gwałtownie, nie kontrolując nawet tego, co mówię. – Nie upiłem się – odpowiedział spokojnie. – Ale to, że jestem na lekkim rauszu, ośmieliło mnie do tego, żeby powiedzieć ci w końcu to, o czym wiem od jakiegoś czasu. Opadłam na drugie krzesło i, nie wiedząc, co robić, zaczęłam mówić to, co przychodziło mi do głowy: – Zbyszek, jesteś w trudnym okresie dojrzewania… Sam nie wiesz, czego jeszcze chcesz… Przeżywasz pierwsze zauroczenia… Wiesz, hormony buzują, jestem pewna, że wydaje ci się… Kiedy spotkasz tę właściwą dziewczynę, wszystko wróci do normy. Ja sama, pamiętam… – Mamo – przerwał mi. – Gdybym nie był pewien, nie mówiłbym ci tego. Takie pytania i wątpliwości miałem dwa lata temu. I wtedy poszedłem skonsultować to u specjalisty. Mamo, ja to wiem i czuję to, że jestem gejem – dokończył, kładąc nacisk na każde słowo. – Zbyszku… – popatrzyłam na niego bezradnie. – O Boże, synku… I co…I co my teraz zrobimy? Przegadaliśmy tę noc do rana Zamiast być wsparciem dla mojego syna, płakałam i rozczulałam się nad nim, i nad sobą. Zamiast konstruktywnie myśleć, widziałam przyszłość w czarnych barwach i kreowałam same tragiczne scenariusze. W rezultacie to Zbyszek mnie pocieszał. Nad ranem oboje położyliśmy się do łóżek, wyczerpani, ale też trochę uspokojeni. Widziałam, że Zbysiowi ulżyło, gdy powiedział mi o „tym”. Nie chciał jednak, abym wtajemniczała w naszą rozmowę Roberta: – Mamo, ojcu nie mów ani słowa, okej? – upewnił się, zamykając drzwi do swojego pokoju; kiwnęłam głową. Obudził nas Robert, który około dziewiątej rano wrócił z nocnej wyprawy na ryby. Był w dobrym humorze, widocznie połów się udał. Krzątał się w kuchni i pogwizdywał wesoło. – A co wy tacy skwaszeni? – popatrzył na nas. – Wybralibyście się raz ze mną na ryby, to od razu by wam humor wrócił – zawołał. – Wiesz, Zbyszek wrócił późno z tej osiemnastki… – zaczęłam mówić. – Zbyszek, to rozumiem – przerwał mi mąż. – Ale ty? Czyżbyś z nim poszła na balety? – zaśmiał się. – Obudziłam się, jak wrócił… – mówiłam dalej, popijając kawę. – Tak, tak, nadmiernie opiekuńcza mama – mrugnął do mnie. – Musisz już zrozumieć, że twój syn jest dorosły – poklepał Zbyszka po plecach. – I może już imprezować. Ma to po mnie – kontynuował z dumą. – Ja w jego wieku co tydzień chodziłem na balety. I to za każdym razem z inną panną – zarechotał. Wymieniliśmy ze Zbyszkiem spłoszone spojrzenia. On dyskretnie wycofał się do swojego pokoju, a ja nagle poczułam wielki ciężar. Uzmysłowiłam sobie w tym momencie, jak trudno będzie powiedzieć Robertowi, że jego syn jest gejem. Czy on ze swoim stereotypowym, czarno-białym światem będzie w stanie zaakceptować taką informację? Przez kolejny tydzień jeszcze miałam nadzieję. W każdej wolnej chwili zaglądałam do internetu, poszukując opisów przypadków skutecznego leczenia homoseksualizmu, czytałam fora grup wsparcia dla homoseksualistów i ich rodzin, zadzwoniłam nawet do wybranego losowo seksuologa, który zasugerował wizytę u terapeuty. Za każdym razem, kiedy dowiedziałam się czegoś, co dawało mi nadzieję na zmianę sytuacji, której nie umiałam zaakceptować, zaczynałam rozmowę ze Zbyszkiem, proponując mu sprawdzenie jakiejś metody „uzdrowienia” z homoseksualizmu. Na początku syn wykazywał dużo zrozumienia, słuchał lub udawał, że słucha uważnie tego, co mu proponowałam, ale w końcu nie wytrzymał i powiedział: – Mamo, homoseksualizm to nie jest choroba, z której można się wyleczyć. Im szybciej to zaakceptujesz, tym łatwiej nam będzie ze sobą rozmawiać. Zeszło ze mnie całe powietrze. Opadłam na kanapę Uświadomiłam sobie, że Zbyszek miał kilka lat na oswojenie się z tą sytuacją, ja borykam się z nią dopiero od kilku dni. Poczułam wyraźnie, że tego, że mam syna geja nie zmienię, natomiast to, co mogę zrobić, to poukładać na nowo swoje, nasze życie, które w tym momencie rozsypało mi się jak zabawkowe klocki. Starałam się. Naprawdę się starałam. Weszłam w wir swoich codziennych zajęć, nie mając nawet czasu myśleć o tym, że jestem jedyną osobą wtajemniczoną w sekret Zbyszka. Byłam jednak zła. Zła na Zbyszka, „że mi to zrobił” – obojętnie, jak absurdalnie brzmiało to oskarżenie. Byłam zła na całe środowisko homoseksualne, które „zabrało mi moje ukochane dziecko”. Przestałam oglądać swój ulubiony dotąd program o stylu, bo prowadził go zdeklarowany gej, przestałam czytać artykuły w gazecie mojej ulubionej felietonistki, która otwarcie mówiła o swojej odmiennej orientacji. Tego się po mężu nie spodziewałam Okazywałam, że akceptuję sytuację, ale tak naprawdę buntowałam się. A najbardziej buntowałam się przeciw temu, że muszę być z tym sama. Z nikim nie mogłam porozmawiać o swoich rozterkach, nikomu się zwierzyć, poprosić o radę, pomoc. W końcu pękłam. „Po co mi taki mąż? – pomyślałam. – Żeby ukrywać przed nim swoje bolączki? Żeby codziennie odstawiać teatr, udając, że jest inaczej niż jest?”. Postanowiłam o wszystkim powiedzieć Robertowi i wybrałam weekend, w którym Zbyszek pojechał do znajomych. Po południu zrobiłam nam kawę i razem z Robertem usiadłam w kuchni. Powoli, powoli zaczęłam opowiadać… Nie wiem, czego się spodziewałam. Wiedziałam, że będzie trudno, ale naprawdę nie przypuszczałam, że Robert tak zareaguje. – Co ty bredzisz, kobieto! – zawołał. – Czy wam się kompletnie w głowach poprzewracało?! – poderwał się od stołu, wylewając kawę. – Nikomu się nic w głowie nie poprzewracało – próbowałam mówić spokojnie. – Zbyszek powiedział mi o tym zaraz po tamtej impre… – Zbyszek, Zbyszek! – przerwał mi Robert, przedrzeźniając mój ton głosu. – Raczej Zbysiuniek! Zmarnowałaś mi dziecko! To przez te twoje chuchanie na niego wyrósł z niego jakiś popapraniec! Gdybym ja go wychowywał, to byłoby zupełnie inaczej, cholera!!! – pieklił się. – Kto ci zabraniał wychowywać swoje dziecko? – odparowałam. – Nigdy dla niego nie miałeś czasu! – teraz ja zaczęłam wysuwać absurdalne wymówki. – A poza tym, nie obwiniaj mnie za coś, za co nie jestem odpowiedzialna. Nikt nie jest za to odpowiedzialny! – krzyknęłam, ale mój głos został zagłuszony trzaskiem rozbitego kubka po kawie, którym Robert cisnął w podłogę z całej siły. – Nie chcę mieć z tym dziwolągiem nic wspólnego – wycedził przez zęby, patrząc na mnie zmrużonymi oczami. – Uważam, że to fanaberie, i albo Zbyszek wybije to sobie z głowy, albo nie chcę go znać! – zakończył z mocą i wyszedł z mieszkania. I znowu zostałam sama. Sama ze Zbyszkowym problemem, do którego właśnie dołączył kolejny – z własnym mężem. Oczekiwałam wsparcia, a dostałam po głowie. Chciałam dobrze, a rozpętałam piekło. Zniechęcona wylałam swoją kawę do zlewu i też wyszłam z domu – musiałam czymś się zająć, bo czułam, że za chwilę zacznę wyć. Czy ty i Jerzyk… Czy wy jesteście…? Kiedy wróciłam, nikogo jeszcze nie było. Po jakimś czasie pojawił się Robert, ale od razu zamknął się w pokoju telewizyjnym i ani słowem nie odezwał się do mnie. Nie naciskałam, myślałam, że potrzebuje czasu, że chce to wszystko sobie przemyśleć. Rozłożyłam gazetę na kuchennym stole i próbowałam czymś zająć swoje rozbiegane myśli. Wieczorem pojawił się Zbyszek. Wszedł do mieszkania w wesołym nastroju, wołając od progu: – Cześć, jak wam minął weekend? Bo mi wspania… – nie dokończył, bo z pokoju wypadł Robert. Zbyszek popatrzył na niego i od razu skierował pytający wzrok na mnie. W mig pojął, co się między nami wydarzyło. – Albo wszystko odszczekasz, albo nie chcę cię znać! – warknął Robert i, nie czekając na wyjaśnienia Zbyszka, znowu zamknął się w pokoju. Wzięłam kompletnie zaskoczonego Zbyszka pod rękę i wyprowadziłam go z mieszkania. – Chodź, pójdziemy na spacer – powiedziałam. – Wszystko ci opowiem. Po drodze opisałam przebieg mojej rozmowy z Robertem, próbując usprawiedliwiać go za taką reakcję i jednocześnie przepraszając Zbyszka, że nie dochowałam tajemnicy. – Było mi bardzo ciężko, synku… – Mamo, przestań się obwiniać – powiedział. – Kiedyś i tak musieliśmy mu powiedzieć. Jeszcze dzisiaj się wyprowadzę. Nie wyobrażam sobie życia z nim pod jednym dachem – dodał z goryczą, a ja uświadomiłam sobie, jak mocno Robert zranił swojego syna, reagując w ten sposób. – Nie ma mowy, nie! – zawołałam. – To twój dom. Nie chcę do tego dopuścić. Jesteś też moim synem i ja chcę z tobą mieszkać. – Cieszę się, że tak mówisz, mamo – Zbyszek uśmiechnął się gorzko. – Ale w tej sytuacji przeniosę się na kilka dni do Jerzyka. Wiesz, u niego w domu jest sporo miejsca. – Czy wy…? – zapytałam ostrożnie. – Nie! – odpowiedział zdecydowanie. – Jerzyk jest hetero, ale jako jedyny kumpel wie o mnie. Bardzo mi pomaga, i nie wiem, co bym zrobił bez niego, naprawdę – westchnął. Dobrze. Tak chyba będzie najlepiej Jerzyk był najlepszym przyjacielem Zbyszka i spędzali ze sobą od dzieciństwa dużo czasu. Często zdarzało się, że Zbyszek nocował u niego, bo Jerzyk mieszkał z rodzicami w dużym dwurodzinnym domu – rodzice zajmowali parter, a Jerzyk miał do dyspozycji całe piętro. – Dobrze – zgodziłam się. – Masz rację, że w tej sytuacji mieszkanie razem będzie dla nas wszystkich udręką. Ale pamiętaj, że traktuję to jako etap przejściowy. Jesteś moim synem bez względu na to, jaki jesteś. I chcę, żebyś wiedział, że pomimo tego, co wyznałeś, akceptuję cię w pełni. Na sto procent – powiedziałam ze wzruszeniem to, co układałam sobie w głowie od jakiegoś czasu, a co z różnych powodów do tej pory nie przeszło mi przez gardło. – Dobrze, że to mówisz – Zbyszkowi głos zadrżał. – Prawdę mówiąc, czekałem na te słowa… Wróciliśmy do domu. Zbyszek zadzwonił do Jerzyka, spakował się i, uścisnąwszy mnie na pożegnanie, wyszedł z mieszkania. A ja zostałam sama i ze złością popatrzyłam na drzwi wciąż zamkniętego pokoju telewizyjnego, z którego dobiegał odgłos telewizora. „Nawet gdybym miała nigdy więcej nie zamienić słowa z własnym mężem, nie wyprę się syna i będę zawsze stać za nim murem – postanowiłam z mocą. – Trudno, los chciał, że podzieliło nas własne dziecko”. Kolejne tygodnie były dla mnie próbą sił, ale zaparłam się i postanowiłam, że drugi raz nie wyciągnę ręki pierwsza. Sama się męczyłam, ponieważ Robert nie odzywał się do mnie ani słowem. Po pracy zamykał się w pokoju telewizyjnym i wychodził stamtąd jedynie po to, żeby zrobić sobie coś do jedzenia. Nie mogąc tego znieść, wychodziłam na działkę, do sąsiadki, znajdowałam sobie dodatkowe prace, jak zupełnie niepotrzebne rozmrażanie lodówki, porządki w szafie bądź pranie i prasowanie bielizny pościelowej. A wszystko po to, by zagłuszyć myśli i rodzącą się w sercu rozpacz. Robert też się męczył. Znałam go dobrze i zauważałam posępny wyraz twarzy, przyłapywałam na gestach bezsilności, kiedy myślał, że go nie widzę. A raz nawet usłyszałam jego stłumiony szloch w łazience. Radził sobie inaczej niż ja – wychodził z kolegami na ryby i częściej niż zwykle zaglądał do kieliszka. Po miesiącu Robert zmiękł. Zadzwonić? Ale co chcesz mu zrobić?! Siedziałam wieczorem w kuchni, jak zwykle pochylona nad gazetą, gdy usłyszałam jego cichy głos: – Ty wiesz, gdzie jest Zbyszek… Wzdrygnęłam się przestraszona, bo czytając, nie zauważyłam, kiedy wyszedł ze swojego pokoju. – Tak, wiem – odparłam ostrożnie. – Wyprowadził się z domu. – Przeze mnie? – bardziej stwierdził, niż zapytał Robert. – No… – próbowałam wykręcić się od odpowiedzi wprost. – Postanowił, że to będzie najlepsza decyzja – nie chciałam zaogniać tej rozmowy i wprost wskazywać winnego przeprowadzki naszego syna. – Wiem, wiem, dałem ciała – westchnął Robert i siadł na krześle obok. – Zachowałem się jak ostatni gnojek – zaczął trzeć dłonią czoło. – Ja też nie byłam szczęśliwa, kiedy się dowiedziałam – odparłam. – I przypuszczam, że moja reakcja również daleka była od tej, jakiej się Zbyszek spodziewał. – I co my teraz zrobimy? – zapytał Robert bezradnym głosem. – Nareszcie! – odetchnęłam spontanicznie z ulgą. – Co, nareszcie? – Robert podniósł na mnie zdziwione spojrzenie. – Nareszcie mówisz: my – wyjaśniłam szybko. – Wiesz, co najbardziej przez ten czas mnie bolało? Nie to, że mam syna geja, ale to, że zostawiłeś mnie z tym samą! Nie dość, że musiałam sobie to wszystko poukładać, to nie miałam z kim porozmawiać. Odciąłeś się! A nawet obwiniałeś mnie! – zaczęłam płakać, bo nie mogłam już dłużej powstrzymać emocji. Robert przytulił mnie mocno. – Cicho… – szeptał. – Wiem, wiem… Już jestem. Już będę. Z tobą. Odetchnęłam z ulgą. Poczułam, że nareszcie mam wsparcie i mogę śmielej patrzeć w przyszłość. – Jak myślisz, mogę zadzwonić po tym wszystkim do Zbyszka? – zapytał Robert ostrożnie. – A po co? Co ty chcesz zrobić? – przestraszyłam się. – Porozmawiać z synem – odparł. – Ale… – wahałam się. – Wasza ostatnia rozmowa nie była udana. – Wiem, wiem… – zgodził się Robert. – Nie jestem w tym mocny, zachowałem się okropnie – westchnął. – Ale nie zamierzam rozmawiać ze Zbyszkiem o… o tym, wiesz. Jeszcze nie teraz, nie umiałbym. Chcę go po prostu zaprosić na ryby i pobyć z nim sam. Strasznie za nim tęsknię. Popatrzyłam na Roberta i stwierdziłam, że kocham swojego męża. – Zadzwoń – uśmiechnęłam się do niego. – Koniecznie zadzwoń. Zrobię coś pysznego na obiad! Czytaj także:Zamiast spadku po ojcu, dostałam jego długi. Wszystko przez jego głupotęWymyśliłam sobie chłopaka, żeby zabłysnąć przed znajomymi w pracyTo, że jestem wdową, nie znaczy że umarłam za życia

jak zrobić z kolegi geja